16 kwietnia, 2014

Baby blue skirt

Kto by pomyślał, że od dodania ostatniego posta minął prawie miesiąc... Na swoje usprawiedliwienie mam po prostu natłok edukacyjnych wrażeń, jakie zafundowała mi szkoła. Właściwie to całkiem sporo się działo. Zdążyłam kupić kilka książek (zdecydowanie popadłam w książkoholizm - miesiąc bez kupna nowej jest miesiącem straconym), znaleźć w ciuchlandzie sweter z COSa (!), parokrotnie się załamać, obejrzeć tylko jeden film (tragedia, wiem), wypić hektolitry kawy no i zaangażować się w różne szkolne wydarzenia. Ba, zdążyłam nawet w przedstawieniu wystąpić, a tym samym wyjść ze swojej strefy komfortu, o której już kiedyś pisałam. I dla samej frajdy tworzenia, było warto! Jutro z pewnością (już moja mama o to zadba) czekają mnie od rana porządki, także wypadałoby chociaż raz położyć się spać przed pierwszą. Pora uprzątnąć pokój, który od jakiegoś czasu pełni tylko funkcję sypialni. Wręcz potrzebuję oczyścić przestrzeń. Już taki ze mnie człowiek, że gdy jest porządek funkcjonuje mi się o wiele lepiej. 
Pogoda nas nie rozpieszcza, ale dziś udało mi się z Kamilą zrobić zdjęcia na dziedzińcu KULu, gdzie pięknie kwitną magnolie. Nie byłyśmy zresztą jedyne. W gałęziach magnolii nr 2 młoda dziewoja wdzięcznie pozowała swojemu fotografowi. Ze szkodą dla nas, bo zachachmęcili bardziej ukwiecone drzewo. :D Jakby tego było mało kolejna osoba zaczęła fotografować tę nieszczęsną magnolię telefonem, przez który później zdawała swojemu rozmówcy relację prosto z "pięknie ukwieconego dziedzińca". No, ale koniec końców poradziłyśmy sobie jakoś, zdjęcia wyszły całkiem ładnie. A na sobie mam (to chyba utarte sformułowanie fashion blogerek) spódnicę w kolorze baby blue, którą kupiłam na tych samych łowach, co wspomniany wcześniej sweter. Ten odcień niebieskiego coraz częściej gości ostatnio w mojej szafie. Miłego wieczora, korzystajcie z wolnego czasu! x





bluzka, spódnica, płaszcz - sh | buty - converse

5 komentarzy:

  1. Twoje włosy bardzo ładnie tu wyglądają. :) Parokrotnie się załamałaś? Piszesz totalnie serio czy z lekką nutą ironii? Jeśli jakaś tam jest, to niestety jej nie wyczuwam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) To raczej ironia, po prostu jestem czasem na siebie zła, że brak mi systematyczności i nauka zwala się na 2/3 dni tonami. A tak poza tym to wszystko u mnie w porządku. :D

      Usuń
  2. Świetna spódnica, zapraszamy do obejrzenia naszego bloga i przepraszamy za spam- http://czekajacnanatchnienie.blogspot.com/ :)
    Agnes&Emma

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaprowadz mnie do swoich secondhandów! Spódnica <3

    OdpowiedzUsuń