21 listopada, 2014

2 a.m. thoughts

(ph. me)
Nie wiedziałam, czy zamieszczać tu te słowa. Napisałam je o drugiej w nocy pod wpływem impulsu, byłam w trochę podłym nastroju, kiedy człowiek nadmiernie filozofuje. Ale przecież w końcu to mój blog, więc tak, niech sobie będzie. 
Tak dużo możesz, a tak bardzo w to nie wierzysz. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Głupio pisać o własnych słabościach, ale nie ma sensu ukrywać, że one są. Przecież każdy jakieś ma, mniejsze lub większe. To ten okres w życiu kiedy musisz podjąć decyzje. Dużo decyzji. I na dodatek wszyscy dookoła wmawiają ci, że od nich zależy twoja przyszłość i całe życie. Nikt nie wspomni, że przecież wszystko można zmienić, przetestować, spróbować  czegoś nowego. Zamiast tego wciskają cię w ten utarty schemat. Zaczyna kiełkować zwątpienie - jak to jest możliwe, że nie wiesz czego chcesz? Wszyscy są już w połowie drogi do swojego szczęśliwego życia, a ty nawet nie stanąłeś na linii startu. Tylko skąd, do cholery masz się dowiedzieć czego tak naprawdę pragniesz? Jak możesz w ciągu kilku miesięcy zadecydować o całej reszcie życia? I dlaczego ciągle wierzysz, że szansa jest tylko jedna? Mówią, że szkoda tracić życie na pomyłki. Ale przecież życie to ciągłe pomyłki. Czy ktoś mądry nie mówił kiedyś, że one nas kształtują?
Zdecydowanie za dużo znaków zapytania. I to właśnie je nazywamy sensem życia, te ciągłe małe i duże rozterki.
P.S.:Już mi lepiej.

12 listopada, 2014

Life is elsewhere

Trochę mnie nie było, ale czas mknie tak szybko, że pewnie nawet nikt nie zauważył. Mam wrażenie, że wczoraj był pierwszy, a nie jedenasty listopada. Co się stało z tymi 10 dniami? Gdzieś zniknęły, tak samo jak ja i moja łatwość podejmowania decyzji. Ciągle mówię od jutra, od następnego tygodnia, od następnego miesiąca. Tylko dlaczego nie od teraz? Życie jest gdzie indziej, muszę go poszukać.
Uhhh, jak poważnie dzisiaj, wybaczcie. Takie melancholijne treści to wyraz mojego jesiennego przesilenia, które, mam wrażenie, trwa całe życie w mojej dziwacznej naturze i ostatnio jest wytłumaczeniem na wszystko. Przynajmniej pasuje do aury na zdjęciach.

torba bershka, sweter vintage, spodnie i płaszcz sh, buty tally weijl