03 października, 2014

Everyday pleasure

Jak zaczął się październik? Październik zaczął się od spadających liści i porannej przejażdżki rowerem do szkoły. Pokazał, że potrafi być skubany chłodny. Przypomniał co to szalik. Zaprosił do księgarni pełnej cudownych książkowych nowości, na kawę i na zajęcia z ludźmi pełnymi pasji do tego, co robią. Pozwolił wypić gorącą czekoladę i bezkarnie zdrzemnąć się w ciągu dnia. A przede wszystkim uświadomił, że są jeszcze ludzie skorzy do bezinteresownych gestów i szerokich uśmiechów. Nawet jeśli się nie znamy. A to dopiero początek. Październiku, bądź taki uroczy także przez kolejne dwadzieścia kilka dni!

4 komentarze:

  1. Ogólnie jakoś ostatnio jest uroczo. I całkiem przyjemnie, nawet pod górę na Sowińskiego. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny płaszcz.
    Czego używasz do brwi?

    OdpowiedzUsuń