05 lipca, 2013

Holiday stories

Cześć! Zdjęcia do tego posta zostały zrobione na naszym cudnym lubelskim dworcu. Może nie są to najwyższe standardy - do doskonałości mu daleko - ale swój klimat ma. Chciałam też na wstępie napomknąć, że totalnie nie umiem pozować, więc nie zrażajcie się moimi minami i pozami. Mam jednak nadzieję, że chociaż te ciuszki udaje mi się w jako taki sposób przedstawić. 


Wakacje mijają mi sympatycznie. Czytam książki, których całą masę wypożyczyłam w bibliotece, mimo że swoich do przeczytania mam wcale nie mniej. Jednak zawsze sobie myślę, że przecież nie uciekną, a te z biblioteki muszę koniecznie przeczytać. I tym oto sposobem rośnie mi w pokoju cała sterta pozycji, które prawdopodobnie jeszcze sobie trochę poczekają na skonsumowanie. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zapas książek to przydatna rzecz, gdy na przykład jesienią niespodziewanie łapie człowieka przeziębienie. Zresztą, rzecz podobnie ma się z gazetami. Bilans na dziś: dwa Vouge'i, K MAG i Viva moda. Nazbierało się trochę przez ten rok szkolny. Na szczęście teraz mam czas na dosłownie WSZYSTKO.

Kolejna zajmująca kwestia to pogoda. Czyżby tak szybko skończyły mi się tematy? Nie, bo z pogodą wiąże się milion innych, niezwykle interesujących kwestii. Chociaż czytając ostatnio w Harper's Baazar wywiad z Johnem Forte, natrafiłam na inspirujące zdanie: "Ty narzekasz, że leje, a tak naprawdę jakie to ma znaczenie? O naszym życiu i nastawieniu decydujemy my - nie pogoda czy okoliczności." Idąc tym samym tokiem myślenia podobnie jest z upałami. Wmawiamy sobie jak to jest strasznie gorąco i nagle staje się jeszcze gorzej. Mi osobiście pomaga całkowite odwrócenie uwagi od pogody. Dzień jak codzień. Staram się doceniać raczej pozytywne aspekty. I piję wodę. Dużo wody. Tym niezwykle moralizatorskim akcentem żegnam się z Wami, do napisania!
t shirt - sh | skirt - sh | shoes - converse | mum's ownership

2 komentarze:

  1. Mówiłam Ci, że babcia i mama zrobiły mi awanturę (!), że czytam swoje książki, a nie te co wypożyczają z biblioteki?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, haha, u mnie jest całkowicie na odwrót. :D

      Usuń