Ponad rok temu jeździłam sobie na rowerze w kolorowych rajtkach, nie przejmując się tym, że bluzka w kropki średnio do nich pasuje (choć mimo to lubię ten zestaw). Było bardzo beztrosko, spotkałyśmy z A. dwa koty, a na kolację zjadłam szparagi i kawę z gałką lodów waniliowych. Miałam siedemnaście lat i różowe espadryle na nogach. Włosy w kolorze bliżej nieokreślonym i uśmiech z rodzaju tych nienazwanych.
Ostatnio często wspominam.
Hahaha, Sylwia, wzięło Cię na wspomnienia jakbyś miała 70 lat :D
OdpowiedzUsuńA zdjątko jest urocze :)
Wiem, to chyba przez to, że ciągle oglądam stare foldery ze zdjęciami. :)
Usuń